Tuning  »  Aktualności  »  Czarna Wołga - nie taka straszna, jak ją malują
Czarna Wołga - Proletaryat

Czarna Wołga - nie taka straszna, jak ją malują

2012-03-12 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Wołga, Auta PRL
Wystrój poznańskiej klubokawiarni „Proletaryat” to istny pastisz socrealistycznej rzeczywistości - we wnętrzu wręcz roi się od komunistycznych haseł propagandowych, wszędzie wiszą plakaty zachęcające do pracy, zaś honorowe miejsce na witrynie zajmuje popiersie Lenina. Jakby tego było mało, przed klubokawiarnią regularnie parkuje czarna Wołga! Na szczęście czasy, kiedy takimi samochodami poruszali się „partyjniacy” oraz bezpieka bezpowrotnie już minęły, a właściciela owej Wołgi wcale nie trzeba się bać. Jest nim Sławomir Cichocki, właściciel „Proletaryatu”, a jednocześnie wielki miłośnik motoryzacji.
Czarna Wołga - ProletaryatCzarna Wołga - Proletaryat
Samochód pana Cichockiego poddany został szeregowi modyfikacji, które miały na celu nie tylko zwiększenie atrakcyjności maszyny, ale także poprawienie walorów użytkowych. Najważniejsza ze zmian zaszła po maską pojazdu. Choć standardowy, 2,5 litrowy silnik generował moc 100 koni mechanicznych, to były to konie raczej słabowite, niezbyt dobrze radzące sobie z ważącą 1400 kilogramów limuzyną. Ponadto, przy jeździe ze stałą prędkością około 100 km/h, silnik wyjątkowo szybko się przegrzewał, na co nie pomagały nawet próby modyfikacji układu chłodzącego.
Czarna Wołga - ProletaryatCzarna Wołga - Proletaryat
W związku z powyższymi właściciel podjął decyzję o zastąpieniu niezbyt udanej, radzieckiej jednostki napędowej, silnikiem rodem z reakcjonistycznych Niemiec Zachodnich. Wybór padł na dwulitrową, gaźnikową konstrukcję typu DOHC pochodzącą z Forda Sierry drugiej generacji. Mimo podobnej mocy - 107 koni mechanicznych - niemiecki silnik charakteryzuje się nieporównywalnie lepszą elastycznością, a po zestawieniu go z bardzo wydajną chłodnicą rodem z wózka widłowego, problemy z chłodzeniem odeszły w zapomnienie. Wraz z silnikiem, do Wołgi trafiła pięciobiegowa przekładnia, również pochodząca z Forda Sierry. Zastąpiła ona czterobiegową skrzynię oryginalną, a obecność piątego biegu znacznie poprawiła komfort i ekonomię przy jeździe poza miastem.
Ekonomię poprawiło także zamontowanie instalacji gazowej drugiej generacji. Dzięki temu wydatki na poruszanie się radziecką limuzyną niczym nie odbiegają od kosztów użytkowania pojazdów znacznie bardziej przyziemnych. Jest to ważne, gdyż Wołga tak bardzo przypadła do gustu właścicielowi klubokawiarni, że w sezonie wiosenno-letnim porusza się nią po prostu na co dzień, przejeżdżając wówczas nawet 10000 kilometrów.
Czarna Wołga - ProletaryatCzarna Wołga - Proletaryat
Radziecka limuzyna regularnie towarzyszy właścicielowi „Proletaryatu” w wyjazdach na wszelkiego rodzaju imprezy branżowe oraz targi piwne. Często wiąże się to z przewożeniem w bagażniku sporej ilości butelek ze złocistym trunkiem, które skutecznie dociskały tylną część nadwozia do asfaltu. Ten problem udało się właścicielowi wyeliminować w bardzo pomysłowy sposób - tylne zawieszenie zostało oparte na miechach powietrznych, które pozwalają wypoziomować nawet najbardziej obciążony pojazd. Auto jest więc nie tylko efektowne i wygodne, ale także praktyczne.
Czarna Wołga - ProletaryatCzarna Wołga - Proletaryat
Na wspomnianą efektowność wpłynęły odpowiednio dobrane zabiegi kosmetyczne. Na szczególną uwagę zastępuje układ wydechowy zwieńczony customowymi końcówkami w kształcie pięcioramiennych gwiazd. Nie tylko wygląda to niesamowicie, ale także doskonale brzmi. Standardowe koła zostały natomiast zastąpione przez błyszczące felgi o szerokim profilu. Klasycznie wyglądające obręcze świetnie współgrają z chromem, który gęsto pokrywa takie elementy jak lusterka, ramki okien, zderzaki, czy klamki.
Czarna Wołga - ProletaryatCzarna Wołga - Proletaryat
Chromowana jest również atrapa chłodnicy, choć ten element nie jest oryginalny. Auto pochodzi z 1987 i z fabryki wyjechało z modną wówczas atrapą plastikową. Powszechne w latach 80 zastępowanie chromu plastikiem zostało już jednak odpowiednio ocenione przez historię i pasjonaci, a wśród nich także pan Sławomir, masowo zastępują czarne tworzywa błyszczącym metalem rodem ze starszych wersji tego samego pojazdu.
Czarna Wołga - ProletaryatCzarna Wołga - Proletaryat
Czarna Wołga - Proletaryat



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Czarna Wołga - nie taka straszna, jak ją malują

Podobne: Czarna Wołga - nie taka straszna, jak ją malują
Podobne galerie: Czarna Wołga - nie taka straszna, jak ją malują
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit