Land Rover Defender od Vilnera - wół w garniturze

Land Rover Defender podobnie jak chociażby Mercedes G należy do grupy twardych aut terenownych, którym niestraszne nawet największe bezdroża. Brytyjski wół produkowany jest w praktycznie niezmienionej formie od prawie 30 lat. Do standardowego wyposażenia większości wersji należy kierownica, fotele oraz pedały. Defender przez wielu uznawany jest za króla terenówek i auto niezniszczalne, dlatego można mu wybaczyć pewne niedogodności takie jak chociażby toporny design, słabe prowadzenie na utwardzonych drogach czy kierownicę, która nie leży na równi z osią fotela kierowcy.Większość z tych niedogodności udało się usunąć bułgarskiemu tunerowi - firmie Vilner, która specjalizuje się w modyfikacjach wnętrz pojazdów. "Goła" kabina pozwala naprawdę zaszaleć. Bułgarzy wykorzystali to w pełni i stworzyli luksusowego Defendera - to prawie oksymoron. Wnętrze zmieniło się nie do poznania. Pomarańczowo - czarne skóry i zamszowa podsufitka robią wrażenie. Dodatkowo specjaliści zadbali o odpowiedni system audio z dwoma ekranami (z przodu i z tyłu). Z zewnątrz to nadal zwykły Land Rover, tyle, że czarny i w najlepiej wyposażonej specyfikacji. Kubełkowe fotele we wnętrzu Defendera? Kto by pomyślał. Poza świetnym wyglądem mają one jednak jeszcze jedną zaletę - kierowca siedzi teraz idealnie na wprost steru.

Vilner znalazł rozwiązanie dla szukających terenówki z prawdziwego zdarzenia, lecz niechętnych do rezygnacji z luksusu. Land Rover po bułgarskiej kuracji jest świetną alternatywą dla SUV-ów.