Mercedes SLR Black Arrow od Edo Competition

Kiedy Mercedes przedstawił światu nowy topowy model SLS AMG, większość z nas nieco zapomniała o poprzedniku, czyli fantastycznym SLR McLaren. 

Edo Competition przypomina nam o nim w bardzo poważnej realizacji tuningowej. O ile już seryjny SLR przyciąga wzrok, o tyle SLR Black Arrow, jak nazwali go specjaliści z Edo, przyciąga wzrok jeszcze bardziej! Co ważne, jak przyzwyczaił nas do tego ten tuner, modyfikacje nie ograniczają się wyłącznie do pakietu stylizacyjnego.  Zacznijmy od spraw mechanicznych. Nowy jest układ wydechowy, oferujący nie tylko delikatne podniesienie mocy silnika, ale również mocniejszy, bardziej głęboki dźwięk wydobywający się z końcówek. Doładowana V8-ka generująca seryjnie moc niecałych 630 KM posiada teraz aż 722 KM! Maksymalna wartość osiągana jest przy 7200 obrotach na minutę. Równie imponujący jest maksymalny moment obrotowy wynoszący 890 Nm.  Jak osiągnięto taki wynik? Jak już wcześniej wspominaliśmy, przez sportowy układ wydechowy, ale przede wszystkim przez zmodyfikowane doładowanie, inne ECU oraz nowy osprzęt silnika. 

O powadze sprawy świadczą osiągi. Od zera do pierwszej setki Black Arrow przyspiesza w 3,4 sekundy. 300 km/h ze startu zatrzymanego pojawia się po 24,5 sekundy. Maksymalnie pędzić możemy natomiast aż 345 km/h, co w dodatku nie jest prędkością maksymalną, a jedynie wartością ograniczoną elektronicznie... Stylistycznie zmian jest ledwie kilka, ale za to dość znaczących. Co się rzuca na początku, to malowanie. Na czarnym lakierze nałożono - na drzwiach oraz na masce - czerwne liczby "722". Z tyłu znajdziemy delikatnie przemodelowany zderzak, a bok auta zdobią teraz 21-calowe obręcze aluminiowe.Wnętrze zdominowała Alcantara, którą znajdziemy w towarzystwie "zwykłej" skórzanej tapicerki. Do tego kubełkowe fotele, dodatki z włókna węglowego oraz nowy system audio z nawigacją, a nawet funkcję kamery cofania. Całość prezentuje się wyśmienicie. Brawo Edo!