Porsche Panamera Stingray GTR - upiększanie czterodrzwiowego coupe

Nie jestem wielkim fanem Porsche, ale mam szacunek do tej marki dzięki takim modelom jak 911, 959 czy pierwsze 359. To prawdziwe ikony motoryzacji, z niepowtarzalną stylistyką i praktycznością niespotykaną w innych autach sportowych. Dla wielu to ideał samochodu i gdybym urodził się dwadzieścia lat wcześniej pewnie też patrzyłbym w ten sposób na pojazdy z Zuffenhausen. Niestety jednak jestem trochę młodszy i moje pokolenie zdążyło doczekać takich modeli jak Cayenne czy Panamera. Nie wiem jak innych, ale mnie Porsche zraziło do siebie wypuszczając najpierw Volkswagena Touarega w ładniejszej karoserii, a potem próbując zaistnieć w segmencie luksusowych limuzyn. Cayenne - silnik z przodu, a później wersja z dieslem. To był szok dla fanów marki. Panamera także poszła w ślady większego SUV-a, ale oprócz tego to auto ma poważny minus w postaci wyglądu. Jest po prostu brzydkie. Nie znalazłem osoby, której by się podobało. Tym gorzej, że Panamera ma konkurować z takimi autami jak Maserati Quattroporte czy Mercedes CLS, które są stylistycznymi ideałami. Może jednak linie karoserii nie są tak ważne, bo mimo marnej urody limuzyna Porsche sprzedaje się świetnie. Na naszych drogach widzę to auto częściej niż np. Seata Exeo. W każdym bądź razie dla wszystkich, którzy tak jak ja uważają, że Panamera jest brzydka, firma Topcar przygotowała pakiet stylizacyjny. Body kit o nazwie Stingray GTR zawiera nowe zderzaki, poszerzone błotniki i zmodyfikowane drzwi. Inna jest też maska, tylny dyfuzor oraz progi. Standardowy spojler zastąpiło wielkie skrzydło a pod zderzakiem pojawiły się naprawdę ładne końcówki wydechu.

Jeśli chodzi o wnętrze to śmiało można powiedzieć, że jest piękne. Chociaż nawet w seryjnej wersji nie można mu nic zarzucić. Pikowana skóra oraz włókno węglowe wyglądają niesamowicie. Zewnętrzne zmiany pozytywnie wpłynęły na wygląd Panamery, która stała się bardziej agresywna i mniej nudna od zwykłej wersji. Nadal nie należy do zbyt urodziwych pojazdów, ale nie jest najgorzej.Jak wiadomo w przypadku Porsche, nawet jeśli to mniej udany model, nie wypada poprzestawać na zewnętrznych modyfikacjach. Specjaliści z firmy Topcar świetnie to rozumieją dlatego oferują podkręcenie 4,8 litrowego silnika V8 legitymującego się 453 KM do aż 600 KM. Taki przyrost mocy podobno jest możliwy dzięki zastosowaniu nowego kolektora wylotowego, zmianie układu wydechowego i filtra powietrza. Oczywiście nie obejdzie się też, bez zmiany oprogramowania silnika. Bardziej wyrafinowane modyfikacje mogą dać efekt ponad 700 KM.Tuning istnieje po to by poprawiać fabrykę. W przypadku stylistyki Panamery było co poprawiać. Dobrze, że nie poprzestano tylko na zewnętrznych modyfikacjach, dzięki czemu zestaw Stingray GTR jest bardziej atrakcyjny. Powstanie 20 sztuk pakietu z czego każda ma kosztować 45 000 euro. Szczerze mówiąc gdybym jeździł brzydkim Porsche wolałbym wydać te pieniądze na dobrze wyposażoną i piękną Alfę Romeo 159. Miałbym dwa auta, brzydkie i piękne, zamiast pakietu, który trochę upiększa limuzynę Porsche. Ale to nadal Panamera.