Rolls-Royce White Ghost Limited od Mansory

W te upalne dni, całe pragnienia motoryzacyjne skupiają się raczej wokół luksusowych wnętrz. Przez ostatnich parę dni zdecydowanie bardziej wolałbym zanurzyć się w luksusie popijając szampana na tylnej kanapie, niż wylewać 7-e poty w ciasnej kabinie sportowego wozu.

Jeśli chcemy otrzymać mieszankę luksusu i tuningu, to przede wszystkim Mansory. Kto był kiedykolwiek na większych targach moto w Europie wie, że stoisko Mansory jest szczególnie oblegane, a możliwość obejrzenia egzemplarza uzyskamy po uprzednim wpisaniu się na listę gości! Jak w pałacu! Nic tu jednak nie jest przesadą- Mansory to naprawdę wyższa półka. Rolls-Royce, to najwyższy pułap- zarówno cenowy jak i prestiżowy. Jeśli więc zabierze się za niego ceniony niemiecki tuner, możemy być pewni rewelacyjnego rezultatu. Co poddano zmianom? Z zewnątrz, co chyba naturalne, zmieniono przedni oraz tylny zderzak, montując ogromny grill oraz światła LED do jazdy dziennej oraz wieńczący auto tylny dyfuzor z 2 końcówkami wydechu. Nie zabrakło również bocznych listew progowych oraz nowych lusterek bocznych z kierunkowskazami LED. Całość postawiono na ogromnych 22-calowych felgach z chyba najwyższej jakości polerką, a całość obito wysokiej jakości oponami Dunlopa SP SportMaxx. Po co w Rollsie sportowe opony? Napędza go 6,6-litrowe V12 o mocy podkręconej do 638 KM zamiast seryjnych 570. Również do 860 Nm wzrósł moment obrotowy. To wszystko pozwala rozpędzić ważącą 2360kg limuzynę do "Setki" w 4,5 sekundy i pojechać maksymalnie do 290 km/h. To nie żarty, a prawdziwy wóz wyścigowy! Wiadomo czemu Mansory nałożyło mu sportowe koła, wiadomo również, dlaczego ma sportową kierownicę. Jeśli już o wnętrzu... To tutaj chyba najwięcej oklasków. Oczywiście już w seryjnej wersji mamy do czynienia z luksusowym wnętrzem. Jednak Mansory sprawia, że samochód zmienia się w niesamowite, nastrojowe pomieszczenie do przemieszczania się z pkt. A do pkt. B. Połączenie jasno- kremowej kości słoniowej (lub jak kto woli marmuru) z czekoladową alcantarą? Zerknijcie tylko, jak ta kabina jest urocza! Wszystko obszyte ręcznie kontrastującą nicią. Poziom spasowania, jakości materiałów oraz luksusu to motoryzacyjny Mount Everest.Wszystkich zmęczonych upałami zapraszamy do kabiny luksusowego Rolls-Royce'a. Tam znajdziecie upragniony chłód, prędkość, adrenalinę i możliwość relaksu na najwyższym światowym poziomie. Cena nie jest znana, ale to bez znaczenia, bowiem na ten samochód i tak będą mogli pozwolić sobie tylko najmożniejsi. Tymczasem zachęcam do nacieszenia oka w te upalne dni porządną dawką luksusu.