Seat Leon skrzywdzony przez RDX Racedesign

Stylistyczne koszmarki będące owocem kalekiego, domorosłego tuningu to codzienność na drogach Europy. Niestety, wpadki coraz częściej zdarzają się też profesjonalnym, doświadczonym firmom. Tak jest w przypadku modelu Seat Leon, skrzywdzonego przez RDX Racedesign, który nie pierwszy raz próbuje wprowadzić na rynek tandetne akcesoria. Oferta tunera z Georgensgmünd zamyka się w kilku dodatkowych elementach nadwozia, które można kupić niezależnie od siebie i dopasować do każdej wersji, drugiej generacji Seata. W pakiecie znajdziemy nakładki na zderzaki i progi boczne, brewki klejone do przednich reflektorów i tylny spoiler. Do wyboru mamy trzy różne kombinacje przednich owiewek, przeznaczone do nadwozia przed liftingiem, po liftingu i sportowej odmiany Cupra, różniących się od siebie kształtem. Każda z nich dostępna w cenie 169 Euro. Tylny, ząbkowany lub płaski spoiler, wyprodukowano o dwóch, różnych długościach, krótszy można mieć już za 109 Euro, dłuższy za 149 Euro. Za występujące w czterech odmianach progi boczne przyjdzie nam zapłacić 129 Euro. Zwieńczeniem, do kompletu, jest nakładka na tylny zderzak, na którą naciągnięto siatkę z otworami na końcówki układu wydechowego, kosztuje ona 179 Euro. Doliczając 25 Euro za nakładki przednich reflektorów możemy kupić pełen agro-zestaw do samodzielnego montażu.

Elementy wykonano z laminatu PUR ABS (mieszanka poliuretanu z akrylonitryl-butadien-styrenem), który jest lekki i dość sprężysty, producent daje także dwa lata gwarancji na zakupione u niego wyroby. Na taki styl modyfikacji, po prostu szkoda słów.