Volkswagen T5 ABT - stylowo dowiezie wszystko przed czasem

Masz dość nudnych aut dostawczych? Chcesz czynić lans podczas porannego wjazdu na rynek? ABT ma coś dla Ciebie - Volkswagen T5 po solidnej kuracji wzmacniająco - liftingującej.

Niezależnie od tego, czy wozisz cebulę, pracujesz na budowie, lub transportujesz przemytników do Rosji... to auto nie spełni twoich oczekiwań. Dlaczego? Chociażby dlatego, że po prostu żal używać odpicowanego vana do zwykłych zadań. No, chyba, że lubisz patrzeć jak pojazd niszczeje w oczach. W takim razie do kogo skierowany jest ten wóz? Szczerze to za bardzo nie wiemy, ale i tak nam się podoba. Brązowe nadwozie, pakiet stylizacyjny ABT, sportowe zawieszenie i 19-calowe felgi sprawiają, że T5 prezentuje się niczym rasowy bolid.

Co więcej, każdy z diesli dostępnych w ofercie VW może być elektronicznie zmodyfikowany przez ABT. W ten sposób zamiast 84 KM zyskujemy 110 KM, a w najmocniejszej wersji 140 KM zmienia się w 170 KM. Fani benzyniaków mogą zdecydować się na jednostkę 2.0 TFSI podkręconą z 200 KM do 240 KM. Tak skonfigurowane T5 przyspiesza 0-100 km/h w czasie 9,4 sekundy.

Prezentowane auto robi wrażenie. Szkoda tylko, że tuner nie zdecydował się na pójście bardziej radykalną drogą swapu silnika. Moc, dajmy na to 400 KM czyniłaby to auto jeszcze bardziej bezużytecznym, ale i pociągającym...