Genewa 2011: Carlsson C25 Royale, czyli wariacja na temat Mercedesa SL AMG

Carlsson na stoisko w Genewie przywiózł swój najnowszy pomysł na to, jak bardzo można zmienić wygląd Mercedesa SL65 AMG!

Auto, jak twierdzi Carlsson nie będące przeróbką, ale całkowicie nową marką i modelem, nazwano C25 Royale. Nazwa wiele obiecuje, zobaczmy zatem z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Nawet, jeżeli Carlsson sądzi inaczej, jest to stuningowany Merc SL AMG. Bazę stanowi jedna z topowych wersji, czyli SL65 AMG. A jak modyfikujemy AMG, to może być ostro.  Może w nawiązaniu do nazwy, powstanie tylko 25 egzemplarzy tego auta. Firma wspomina, że sześć sztuk jest już sprzedanych i zostaną zbudowane i dostarczone klientom jeszcze w tym roku. Od zamówienia do dostawy minąć musi pół roku, tyle trwa budowa. 

Jakie są największe zmiany w stosunku do Mercedesa? To przede wszystkim o 180 kilogramów lżejsza masa własna, co oczywiście przekłada się na osiągi. To za sprawą dużych ilości lżejszego niż stal włókna węglowego, którym zastąpiono też składany dach. Teraz Carlsson jest typowym coupe i tylko coupe. Zalet jest kilka, obok wspomnianej niższej masy, obniżył się również środek ciężkości i rozkład masy pomiędzy osiami. Do walki z kilogramami stanął też układ hamulcowy, który dzięki ceramicznym tarczom jest lżejszy o 50 procent od seryjnego w SL65 AMG! Zamontowano także C-Tronic Suspension, czyli regulowane zawieszenie o bardziej sportowej charakterystyce.Pod maską mieści się dobrze znana jednostka napędowa V12 z biturbo o mocy podniesionej do 753 KM! Kosmiczny jest również maksymalny moment obrotowy, który wynosi 1320 Nm, ale został elektronicznie ograniczony do 1150 Nm. Wszystko to powoduje, że do pierwszej setki C25 Royale przyspiesza w 3,7 sekundy i może pędzić z prędkością 352 km/h.  To wszystko brzmi zachęcająco, pod jednym tylko warunkiem. Jeżeli gustujecie w takiej stylistyce, o której specjalnie nie nadmieniliśmy, bo to absolutnie kwestia gustu.