Dwa wspaniałe Mercedesy klasy S AMG!

Klasa S AMG wczoraj i dziś, tak śmiało można określić dwa egzemplarze Mercedesów, które pojawiły się na ulicach Warszawy podczas Verva Street Racing.Pierwszym był wyścigowy egzemplarz z 1971 roku - 300 SEL 6.8 AMG! Przełamując bariery czasu dołączył do niego nowy Mercedes S63 AMG "Thirty-Five", będący hołdem złożonym swojemu protoplaście. Został dokładnie tak samo oklejony sponsorskimi naklejkami oraz otrzymał ten sam numer startowy "35". Dlaczego stary 300 SEL jest tak wyjątkowy? Otóż, dokładnie 25 czerwca 1971 roku wystartował w 24-godzinnym wyścigu Spa-Francorchamps, w którym zajął ostatecznie drugie miejsce. Tamtego dnia, w ciągu zaledwie 24 godzin nieznana nikomu firma AMG stała się sławna na cały świat.

Dziadek 300 SEL AMG dysponował jednostką napędową o pojemności 6,3 litra i mocy 250 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosił równe 500 Nm. Rozpędzał się do 220 km/h. Tyle, że cały czas mówimy o wersji seryjnej. Natomiast jej wyścigowa odmiana, ta którą widzicie na zdjęciach, została specjalnie przygotowana. Silnik posiadał pojemność 6,8 litra i moc 428 KM. Prędkość maksymalna wzrosła do 265 km/h. Nowy S63 AMG dysponuje silnikiem o pojemności 5,5 litra oraz mocą 571 KM. Pierwsza setka pojawia się już po 4,4 sekundy, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do... 300 km/h! Standardowo ta jednostka napędowa posiada 544 KM.

Teraz, po niemal 40 latach od pamiętnego wyścigu fabryczny tuner Mercedesa jest znany i pożądany praktycznie na całej Kuli Ziemskiej! Poniżej możecie zobaczyć inne historyczne porównanie - nowy SLS AMG oraz 300SL Gullwing.