Ferrari FF zainteresowało tunerów - zobacz efekt pracy firmy DMC

Superauta wydają się być idealne pod każdym względem? Niby tak, ponieważ są to inżynieryjne dzieła sztuki, lecz nic nie jest tak dobre, aby nie można było tego poprawić. Najwyraźniej z takiego założenia wyszedł niemiecki tuner DMC, który postanowił zmodyfikować nowe dziecko Ferrari - model FF. Body kit nazwany Maximus nie rzuca się zbytnio w oczy. Mało wprawne oko nie zauważy zmian w nadwoziu, mimo, że są one dość liczne, ale dyskretne. Przedni i tylny zderzak z dyfuzorem zostały zaprojektowane od podstaw i wykonane w całości z carbonu. To samo tyczy się progów i tylnego skrzydła. Maska ma teraz nieco ostrzejsze linie a po bokach pojawiły się nowe wloty powietrza, wspomagające układ hamulcowy. Zastosowanie włókna węglowego pozwoliło zaoszczędzić 70 kg w stosunku do seryjnej wersji. Modyfikacje mechaniczne, nie zostały jeszcze przeprowadzone, ale tuner planuje zająć się sześciolitrowym silnikiem V12. Zmianie ma ulec kolektor dolotowy, intercooler, wtryskiwacze paliwa i filtr powietrza. Całość zwieńczy wydech z końcówkami o średnicy 90 mm. Według obliczeń Niemców modyfikacje mają dać o 225 KM i 170 Nm. więcej. Ferrari FF Maximus będzie więc legitymować się mocą aż 876 KM i 862 Nm. momentu obr. Niewyobrażalne! Auto powinno przyspieszać 0-100 km/h w 3,2 s a od 0-200 km/h w 9 sekund. Prędkość maksymalna to 340 km/h.

Zwiększonej mocy musi podołać zawieszenie,więc zostało obniżone. Koła na które naciągnięto opony Pirelli PZero zwiększyły rozmiar o 1 cal (z 21 na 22).Jak widać można poprawiać nawet najlepsze auta. I to z jakim skutkiem. Mamy nadzieję, że liczby podawane przez DMC, będą miały przełożenie na rzeczywistość. Poczekajmy, bo pewnie jeszcze nie raz usłyszymy o supermocnym Ferrari.