Kolejne BMW M3 - tym razem bardzo udane

Amerykański, dość słabo znany zakład tuningowy Arkym zabrał się za BMW M3. Efekt jest bardzo atrakcyjny!Na świecie jest kilka rzeczy, które zawsze są i będą bardzo dobre. To między innymi czerń, która po wsze czasy będzie stylowa oraz BMW M3, które od swojej pierwszej generacji jest jednym z najlepszych i najlepiej prowadzących się aut na świecie. Połączenie ich musi być udane. Arkym nazwał swoje dzieło Jet Black Aero Race. Oprócz głębokiej czerni, tuner zastosował obfity bodykit. W jego skład wchodzi między innymi przedni spojler i nową maskę z licznymi dodatkowymi wlotami i wylotami powietrza majacymi odpowiednio chłodzić jednostkę napędową. Mamy również całkowicie czarny grill - przyznacie, to stylistyczna rzadkość w tym modelu. Tył także otrzymał solidną porcję zmian. To przede wszystkim zderzak oraz większy dyfuzor z wpasowanymi obok końcówkami układu wydechowego. Nowe są także klosze lamp, które (a jakże!) są w kolorze czarnym. Często wygląda to komicznie, jednak nie w tym przypadku. Tutaj wszystko gra! Przeróbka nie jest aż tak droga, choć 4 000 dolarów dla kieszeni skromnego Polaka nie jest małą kwotą. Całości dopełniają nowe, czarne felgi ze srebrnym rantem.

Szkoda, że tuner nie podał żadnych informacji na temat modyfikacji układu napędowego. Można zatem wnosić, że tych niestety zabrakło w prezentowanym pakiecie. Tak, czy inaczej M3 nie należy do słabeuszy. Pod maską seryjnej wersji tkwi bowiem 4-litrowe V8 o mocy 420 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego.