Overdrive i Vilner poprawiają Lancera EVO X!

Dawno nie przedstawialiśmy produktu z Japonii. Tym razem mamy dla Was bardzo egzotyczny zestaw - zapraszamy na połączenie wina z sake, czyli Mitsubishi Lancer EVO X w wydaniu bałkańskim!

Kilka miesięcy temu poznaliśmy tunera Vilner, pochodzącego z Bułgarii. Mogliśmy podziwiać jego modyfikacje aut z Europy i Stanów Zjednoczonych. Tym razem Panowie postanowili zmierzyć się z samochodem z kraju kwitnącej wiśni. Jak to wyszło? Całkiem nieźle. Vilner przygotował ten projekt ze swoim partnerem biznesowym, firmą Overdrive. EVO dziesiątej generacji otrzymało kilka zmian stylistycznych oraz potężną dawkę mocy. Na zewnątrz wprawne (i tylko wprawne) oko dostrzec może nowe detale, takie jak obręcze aluminiowe, tylne skrzydło na pokrywie bagażnika, światła LED czy nakładki. Reszta bez większych zmian. Wewnątrz Vilner zatroszczył się o komfort podróżujących. W zestawie znajdziemy nową skórzaną tapicerkę w czarnym kolorze z białymi akcentami przez całą długość foteli. Do tego na konsoli środkowej i desce zamontowano dekoracyjne elementy z włókna węglowego. Przyznać trzeba, że wszystko wygląda solidnie i atrakcyjnie. Największe emocje spotkamy pod maską. O fantastycznych właściwościach jezdnych EVO X-ki nie trzeba nikogo przekonywać. Do tego seryjny silnik oferujący 295 KM również pozwala na podniesienie dawki adrenaliny w naszym ciele. Jednak Vilner poszedł o krok dalej. Proponuje wzrost mocy jednostki napędowej do równych 400 KM, co czyni z tego małego autka prawdziwego drogowego i torowego łobuza. 

Na koniec jeszcze dwie niewielkie, ale istotne zmiany. W ich skład wchodzą - cały układ wydechowy z końcówkami oraz regulowane zawieszenie o jeszcze bardziej sportowej charakterystyce, które zapewni lepsze trzymanie się nawierzchni. Szkoda tylko, że tuner nie podał żadnych danych dotyczących czasów przyspieszeń i prędkości maksymalnej. O tym jak szybko to auto może się poruszać, niech da Wam jakieś pojęcie poniższe video, na którym znajdziecie Nissana GT-R oraz 400 konną wersję Lancera EVO...