Tuning  »  Car Audio  »  VW Beetle jako demo car. Klasyka i najnowsze rozwiązania
VW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audio

VW Beetle jako demo car. Klasyka i najnowsze rozwiązania

2011-05-24 - A. Ruciński     Tagi: Volkswagen Beetle, Car Audio, Speaker Works
Co można zrobić ze starym garbusem? Większość fanów tego auta odpowie pewnie: „Nic, bo to samochód idealny” Ma cztery koła, jeździ, jest tak prosty, że się nie psuje a w dodatku zaprojektował go Ferdinand Porsche. Jednakże w każdym, nawet najlepszym aucie jest jakiś słaby punkt. Nie inaczej rzecz ma się z garbusem. Podstawową jego wadą jest brak dobrego sprzętu grającego. Złośliwi pewnie powiedzą, że w większości aut z tamtych lat nie było dobrego audio. Zgadzam się. Tyle, że większość z tych aut nie „dożyła” naszych czasów. A garbus? Nadal jeździ i ma się dobrze. Trzeba go tylko dostosować do współczesności. Jeśli nie jesteś audiofilem i wystarcza ci terkot małego, chłodzonego powietrzem silniczka VW, nie czytaj dalej.
VW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audio
Historia tego egzemplarza VW Beetle jest dość ciekawa. Ponad dekadę temu niejaki Rich Coe, specjalista car audio obecnie zatrudniony w firmie PowerBass był właścicielem przedstawianego garbusa. Postanowił nieco zmodyfikować jego nagłośnienie w kalifornijskiej firmie Speaker Works. Tam zaczęto modyfikacje i odbudowę auta, które Coe miał zamiar wystawić na targach CES. W międzyczasie jednak właściciel stracił zapał i pozostawił niedokończony projekt. Garbus stał w garażu przez ponad 9 lat, kiedy to Eric Holdaway - syn założyciela Speaker Works zdecydował się odkupić auto i dokończyć jego modyfikacje.
Eric i jego brat Patrick wraz z dwoma instalatorami Paulem  Rivero i Jasonem Olsonem wzięli się do roboty. Podstawowa zasada: samochód musi być zdatny do użytku, musi jeździć, natomiast w środku zamontujemy sprzęt grający 5.1 Sorround, dający efekt dźwięku przestrzennego. Panowie chcieli, aby modyfikacje nie przeszkadzały w codziennym użytkowaniu. Beetle już wystał swoje w garażu, teraz powinien jeździć.Zanim zabrano się za audio, doprowadzono auto do porządku, wyremontowano silnik, dołożono 5 bieg. Ikona motoryzacji stała się bardziej cywilizowana. Wnętrze zostało idealnie wygłuszone. Potem zabrano się za odpowiednie zasilanie. Według zasady: jeśli chcesz mocny sprzęt, musisz mieć czym go napędzać. W aucie znalazł się wytrzymalszy alternator a z tyłu zamontowano dwa akumulatory. Wszystko to połączono kablami o zwiększonym przekroju.Montaż nagłośnienia rozpoczął się z przodu. W celu lepszego odbioru przerobiono kokpit za pomocą włókna szklanego. Pozwoliło to na umieszczenie głośników w bardziej odpowiednich miejscach. Na środku deski zamontowano głośnik CDT-530 ES Audio Braxial, który służyć ma za kanał centralny. Poniżej umiejscowiono jednostkę sterującą Alpine DVI-9990 oraz procesor dźwięku przestrzennego. Lewa i prawa kolumna natomiast to: CDT-520 ES Audio. W miejsce schowka trafił 7 calowy monitor z wbudowanym odtwarzaczem DVD.
VW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audio
Teraz czas na tył, który wypełniono głośnikami niskotonowymi JBL W15GTI 15. W sumie 4 sztuki, 2 odwrócone na tylnej półce, oraz 2 w boczkach. Zestaw uzupełniają dwie kolumny wysokotonowe odpowiedzialne za dźwięk przestrzenny.

Wewnątrz zabrakło już miejsca na wzmacniacze, dlatego znalazły się one pod maską. Cztery, zgrabnie zamontowane sztuki firmy Zapco wyglądają z daleka niczym silnik jakiegoś napędzanego prądem pojazdu, który z zewnątrz także jest zmodyfikowany.  W oczy rzucają się przede wszystkim felgi: 17 calowe z tyłu na które założono opony 275/45 oraz 16 calowe z przodu 195/45 oraz ciekawe malowanie.
VW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audio
Dobrze, że nawet takie klasyki są czasem poddawane zmianom, byle z umiarem. Pozwala to czerpać z nich przyjemność na nowo. Fani Beetle pewnie nie popierają takich modyfikacji, ale z pewnością jest to lepsze od gnicia w garażu.
VW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audioVW Beetle (1965) wypełniony po brzegi sprzętem audio



źródło: caraudiomag

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
3

Komentarze do:

VW Beetle jako demo car. Klasyka i najnowsze rozwiązania

VW Beetle jako demo car. Klasyka i najnowsze rozwiązania
Toolbox 2011-05-25 07:02
Demo car ma swoje prawa ale z drugiej strony dźwięk silnika garbisa jest zbyt cenny żeby go zakłócać rozbudowanym car audio! Może lepiej niech się chłopaki zabiorą za nowego Beetla który znacznie lepiej nada się do takich zabaw!
VW Beetle jako demo car. Klasyka i najnowsze rozwiązania
umar77 2011-05-25 18:32
Dźwięk silnika w Garbusie to napewno coś niezapomnianego, ale nawet w Beetle czy warto zakładać aż tak mocny sprzęt spokojnie wystarczy system RCD 510 który jest dostępny w większości VW po co płacić mandaty za słuchanie zbyt głośnej muzyki
ARON
VW Beetle jako demo car. Klasyka i najnowsze rozwiązania
ARON 2011-05-25 23:54
Co za szkoda klasycznego Garbiego, porażka i jeszcze te "tęczowe" kolorki, ble.