Volkswagen Crafter z motywami z filmu Avatar, czyli "dostawczak" jakich mało

Mniej lub bardziej zagorzałych miłośników samochodów osobowych po świecie chodzą miliony. Trochę mniej jest pasjonatów pojazdów ciężarowych, lecz Ci „braki kadrowe” nadrabiają chociażby dobrą organizacją w Internecie. Kto natomiast wzdycha do samochodów dostawczych? Na dobrą sprawę prawie nikt… Co więcej, właśnie te maszyny najczęściej traktowane są po macoszemu - pasjonaci ciężkiej motoryzacji nie biorą ich na poważnie z uwagi na zbyt małe rozmiary i jednostki napędowe, natomiast miłośników aut osobowych odpycha ich plebejski i robotniczy rodowód. Takie podejście zasługuje jednak na miano co najmniej niesprawiedliwego! Czasy dymiących, rozpadających furgonów, które z bólem ciągnęły się po poboczach głównych szos dawno już przecież minęły, a współcześnie oferowane klientom „dostawczaki” bez problemu posłużą za obiekt uwielbienia, czy bazę do interesującego tuningu. Właśnie tak ma się to w przypadku widocznego na zdjęciach Volkswagena Craftera. Opisywany pojazd na co dzień ciężko pracuje zaopatrując sklepy spożywcze na terenie Górnego Śląska. Kilka razy w roku auto zostaje jednak gruntownie wyczyszczone i na krótki czas zapomina o swojej codziennej doli - udaje się wtedy na zloty pojazdów ciężarowych, skąd zwozi kolejne nagrody.Nie jest to bowiem zwykły, biały Crafter, których tysiące poruszają się po naszych drogach, lecz przyciągająca wzrok maszyna po gruntownym tuningu. Jego podstawą jest wykonany przy pomocy airbushu lakier przedstawiający motywy z kinowego hitu Avatar. Malunki te rozłożyły się na praktycznie całą powierzchnię kabiny, której regularne kształty pozwoliły na stworzenie naprawdę ciekawej kompozycji.Wzbogaceniem lakieru są oczywiście aluminiowe felgi oraz pełen zestaw bazujących na orurowaniu dodatków. Przód samochodu osłania niewielki, lecz świetnie komponujący się z oryginalnymi liniami „kangur”, dolne krawędzie pojazdu otoczono błyszczącymi rurami ze światłami obrysowymi, zaś na nad tylnymi wrotami pojawiły się elementy przypominające kształtem bycze rogi.Na pojeździe znalazło się także kilka elementów typowych dla tuningu pojazdów użytkowych, jak na przykład rama z dodatkowymi reflektorami na podwyższeniu dachu, czy cztery potężne sygnały dźwiękowe. Wszystkie te dodatki tworzą razem naprawdę udaną całość i nie przysłaniają jednocześnie piękna lakieru.Zmiany zaszły także we wnętrzu Craftera. Standardowe, szare wykończenie było co prawda bardzo praktyczne, lecz tak efektownej maszynie materiałowa tapicerka po prostu nie przystoi. Dlatego też fotel kierowcy, ławka pasażerów oraz kierowca zostały obszyte piękną, wiśniową skórą. Można więc powiedzieć, że wnętrze maszyny to prawdziwa wisienka na torcie całego projektu.