Daf XF105 "Big Baby", czyli zabawka dla naprawdę dużych chłopców

Spacer po parkingu kościerskiej firmy Repiński Transport przekonałby do ciężarówek nawet największego wroga wielotonowych pojazdów. Przedsiębiorstwo to znane jest bowiem z floty bogatej w kompleksowo zmodyfikowane samochody, które regularnie zdobywają nagrody na konkursach w kraju i za granicą. Jednym z przedstawicieli owych perełek z Kościerzyny jest Daf XF105, którego to właściciel postanowił ochrzcić przydomkiem „Big Baby”. Auto wzbogaciło park maszynowy Jarosława Repińskiego w 2008 roku jako fabrycznie nowy pojazd w dosyć bogatej konfiguracji. Wyróżniała go najobszerniejsza w całej gamie holenderskiego producenta kabina Super Space Cab oraz zapewniająca dostatek mocy 510 konna jednostka napędowa. Pierwsza trasa nowego ciągnika wiodła prosto do firmowej lakierni, gdzie autem zająć miał się nadworny lakiernik Łukasz Polak. Na motyw przewodni jego pracy wybrano film „Hell Boy”, będący ekranizacją komiksu o tym samym tytule. Wymiary kabiny oraz jej regularne kształty zapewniły mistrzowi airbushu spore pole do popisu. I jak na mistrza przystało, potencjał ten wykorzystał on doskonale. Nie dość, że wizerunki filmowych postaci pokryły kabinę niemal całkowicie, to wszystko udało się świetnie rozplanować. Próżno tutaj szukać efektu przesycenia elementami graficznymi czy braku spójnej kompozycji. Można natomiast mówić o wręcz perfekcyjnym odwzorowaniu szczegółów i przemyślanym rozmieszczeniu detali. Tak świetny lakier uzupełniają nieprzeciętne elementy stylizujące. Najciekawszym dodatkiem jest wykonana z włókna szklanego, gładka zabudowa tylnej ściany kabiny. Ta dosyć nowatorska konstrukcja nie tylko pozwoliła na lepsze wyeksponowanie loga filmu „Hell Boy”, lecz jest także nośnikiem dodatkowego oświetlenia górnej krawędzi szoferki. Uzupełnieniem tylnej ściany jest błyszcząca i gładka zabudowa tylnego podestu, połączona ponadto z utrzymanymi w podobnym stylu nadkolami oraz osłoną na siodło.Choć największą zaletą pojazdu jest dopracowany lakier, to na kabinie pojazdu nie brakuje także elementów chromowanych. Przedsiębiorstwo Repiński Transport regularnie współpracuje w angielską firmą Kelsa, która jest jednym z wiodących producentów akcesoriów do ciężarówek. Z gamy Kelsy do Dafa „Big Baby” trafiły dwie potężne ramy na dodatkowe reflektory oraz kilka mniejszych rur ze światłami obrysowymi. Uzupełnieniem wszystkiego jest wykonana na zamówienie osłona podszybia, wzorowana na elementach montowanych do australijskich pociągów drogowych.Niemałe zmiany zaszły także we wnętrzu pojazdu. Fotele kierowcy i pasażera pokryła czarno-niebieska skóra, na której wyhaftowano logo „Big Baby” oraz emblemat firmy tapicerującej. Pozostałe elementy wyposażenia wnętrza obszyto natomiast znacznie bardziej przyjemną w dotyku alcantarą. Dzięki temu udało się nadać wnętrzu nieco bardziej sportowy charakter, nie ograniczając jednocześnie przytulności i komfortu wypoczynku.Rozrywkę w czasie obowiązkowych przerw w jeździe zapewnia sprzęt audiowizualny. Do wysokiej klasy jednostki sterującej Alpine-IVA-D106R podłączono rozbudowany system głośników. Przystosowanie wnętrza do montażu tak skomplikowanego audio wymusiło modernizację boczków drzwiowych, deski rozdzielczej oraz wielu plastikowych paneli. Zwieńczeniem tych zmian jest specjalna konstrukcja w miejscu pierwotnie przeznaczonym na górne łóżko. Zamontowano tam specjalne gniazdo na dwa ogromne subwoofery oraz trzy wzmacniacze firmy Hertz.Po wszystkich modyfikacjach Daf XF105 stał się profesjonalnie przygotowanym show truckiem. Dla Jarosława Repińskiego doskonały lakier, świetne wnętrze i gustowne dodatki to jednak żaden powód, aby stosować dla pojazdu taryfę ulgową. „Big Baby” każdego dnia pracowicie przemierza drogi całej Europy, aby na regularnych trasach Polska - Wielka Brytania zarobić na własne utrzymanie. W tym celu sprzęgnięto go z czarną naczepą marki Krone. Właściciel pojazdu nie chciał jednak, aby naczepa ograniczała atrakcyjność całego zestawu i również ją poddał stosownej modyfikacji. Wystarczył jeden prosty zabieg - pokrycie tylnych drzwi ogromnym wizerunkiem tytułowego „Hell Boya” - a ciągnięty pojazd stał się doskonałym uzupełnieniem całej kompozycji.