V8 Dag Hengelo - dzień hołdu dla Scanii z silnikami V8

Niektóre samochody bezpośrednio kojarzą się z niemalże kultowymi silnikami - Passaty i Golfy kupuje się na przykład tylko z terkoczącym TDI, każda szanująca się Honda musi pożerać paliwo wysokoobrotowym VTEC-em, natomiast pod kabiną prawdziwej Scanii nie może pracować nic innego, niż legendarny diesel V8. Skandynawskie V8 po raz pierwszy trafiło do ciężarówki pod koniec lat 60-tych. 14,2-litrowy motor generował 350 KM i był jedna z najmocniejszych jednostek dostępnych w ciężkiej motoryzacji całego świata. Przez wiele kolejnych lat ciężarówki Scanii nie miały godnych konkurentów pod względem mocy, a ich widlaste silniki z każdą generacją urzekały doskonałą elastycznością, rasowym dźwiękiem i wysoką niezawodnością. Oczywiście szwedzkie ciężarówki dostępne są także z rzędowymi silnikami R6, lecz te nigdy nie doczekały się ogromnego grona oddanych fanów, tak jak ma to miejsce w przypadku jednostek V8. Ci ostatni entuzjastycznie zrzeszają się bowiem na forach internetowych lub po prostu użytkują kolejne generacje Scanii z widalstymi silnikami, zamieniając je w prawdziwe perełki na dwunastu kołach. Miłośnicy Scanii V8 mają nawet swoje święto - doroczny zlot V8 Dag Hengelo, którą organizują holenderscy miłośnicy aut z charakterystycznym logiem w dolnej partii maski. Na imprezę zjeżdżają się pasjonaci z kraju i zagranicy, z dumą prezentując dopieszczone zabytki, kilkuletnie woły robocze i najnowsze, 730-konne egzemplarze po gustownym tuningu.Szczególną gwiazdą tegorocznego spotkania był Patrick van der Hoeven, w którego zielono-białej flocie użytkuje się Scanie V8 aż pięciu generacji. Nie brakowało także szczególnie wyjątkowych konstrukcji, takich jak na przykład Scanii T142 z kabiną sypialną przeszczepioną od amerykańskiego Peterbilta, a także kilkudziesięciu egzemplarzy serii 3, przez wielu uważanej przez najbardziej udaną w historii marki.Oglądając zdjęcia z imprezy, trzeba przyznać, że tak silnego kultu Scanii pozazdrościć może niejedna firma produkująca samochody sportowe, czy luksusowe limuzyny. Właścicielom wszystkich widlastych „ósemek” życzymy więc kolejnych szczęśliwych chwil ze swoimi maszynami, a także kolejnych generacji równie udanych, co te pierwsze.