Tuning  »  Aktualności  »  Daf XF105 z firmy "Tom Tech", czyli firmowa maskotka w rozmiarze XXL

Daf XF105 z firmy "Tom Tech", czyli firmowa maskotka w rozmiarze XXL

2012-03-29 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Ciężarówki, DAF, Tuning, DAF XF105

Tuningowana ciężarówka może nie tylko cieszyć oko właściciela i nadawać nieco kolorytu codziennej pracy kierowcy, ale także z powodzeniem posłuży za jeżdżącą reklamę firmy. Z tego właśnie powodu przedsiębiorstwo „Tom Tech” z Gdańska nadało jednemu ze swoich samochodów naprawdę nieprzeciętne walory estetyczne.
Pomysł na firmowego „show trucka” zrodził się w głowie Bartłomieja Kropidłowskiego, który w „Tom Techu” od kilku lat pełni funkcję kierownika transportu. Impulsem do tego była prywatna znajomość z Łukaszem Polakiem, który uchodzi za prawdziwego mistrza airbushu i już wówczas miał na swoim koncie kilka naprawdę efektownych realizacji dla firmy „Repiński Transport”. Podziwiając efekty pracy kolegi z rodzinnej Kościerzyny, pan Bartosz zrozumiał jak bardzo jeżdżące dzieło sztuki może wpłynąć na wizerunek firmy. Swoje refleksje niezwłocznie przedstawił Tomaszowi Majce - właścicielowi „Tom Techu”, który pod dłuższych namowach zgodził się na wykorzystanie wolnych środków finansowych do wypromowania przedsiębiorstwa w tak ciekawy sposób.
Bazą do modyfikacji miał być fabrycznie nowy Daf XF105 Super Space Cab, który do lakierni Łukasza Polaka trafił wprost od trójmiejskiego przedstawiciela holenderskiego producenta. Co ciekawe, artysta obdarzony został pełnym zaufaniem i właśnie jemu pozostawiono decyzję o wyborze motywu przewodniego na powłoce lakierniczej. Przed rozpoczęciem prac pan Kropidłowski zastrzegł tylko jeden warunek - żadnych scen z filmów i elementów krajobrazu, gdyż te w tuningu ciężarówek nieco już się opatrzyły. Pan Polak postawił więc na komiks, a konkretnie „Fathom”, który jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej docenianych współcześnie tytułów.
Ciekawy efektu końcowego Bartłomiej Kropidłowski regularnie zaglądał do kościerskiego warsztatu, z entuzjazmem doglądając postępu prac przy pojeździe. Zupełnie inną postawę wykazywał natomiast Tomasz Majka. Szef co prawda też czasami zaglądał do warsztatu, lecz nie sprawiało mu to większej przyjemności. Był niezadowolony, że fabrycznie nowe auto zabraliśmy do warsztatu i rozkręcamy je na części - wspomina pan Bartłomiej. Na szczęście, kiedy auto w końcu wyjechało z lakierni, jego właściciel był zachwycony.
Mistrz aerografu doskonale rozmieścił poszczególne motywy na ogromnej kabinie, dbając przy tym o spójność i przejrzystość kompozycji. Szczególny podziw wzbudził malunek biegnącej postaci głównej bohaterki komiksu na przedniej ścianie pojazdu, który wszystkiemu dodał sporo ekspresji, a ponadto zadbał o odpowiednią prezencję ciężarówki w lusterku wstecznym poprzedzającego pojazdu.
Łukasz Polak nie zapomniał także o elemencie najważniejszym - odpowiednio wkomponowanym logu „Tom Tech” nad przednią szybą, które miało dumnie promować firmę na europejskich szosach. Po zakończeniu prac lakierniczych auto otrzymało także kilka skromnych elementów stylizujących, które uczyniły jego aparycję nieco bardziej ekskluzywną. Mowa tutaj o dwóch rurach z diodowym oświetleniem firmy Kelsa oraz błyszczącej ramie na przyłącza pneumatyczne za kabiną pojazdu.
Choć utrzymany w ciepłych barwach Daf doskonale nadawałby się do galerii sztuki współczesnej, wkrótce po ukończeniu prac został spięty z naczepą kurtynową i rozpoczął regularne kursy do Skandynawii. Auto zostało oddane pod skrzydła Jana Tylusa - kierowcy z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. Niestety szofer nie od razu docenił nobilitację szefostwa i na początku raczej pesymistycznie odnosił się do wizji kierowania tak rzucającym się w oczy pojazdem. Niemniej po krótkim czasie przywykł do ciekawskich spojrzeń i przyznaje teraz, że jazda tak wyjątkowym Dafem potrafi sprawiać ogromną przyjemność.
Coraz większą frajdę z posiadania rodzynka w swojej flocie odczuwa także prezes firmy, zwłaszcza, że samochód spotkał się z ciepłym przyjęciem publiczności na imprezach branżowych, a Bartłomiej Kropidłowski coraz częściej opowiada mu o kolejnych projektach rodzących się w jego głowie.



źródło: foto: Tom Tech

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Daf XF105 z firmy "Tom Tech", czyli firmowa maskotka w rozmiarze XXL

Daf XF105 z firmy "Tom Tech", czyli firmowa maskotka w rozmiarze XXL
Ston 2012-03-30 13:44
Taaa może i ładne , ale wszystkie tiry powinny iść na tory ,dlaczego - mniej obciążona droga na dłużej starczy i będzie mniej remontów - kolej zacznie w końcu zarabiać , a kierowca w wagonie po przejechaniu 300 - 500 km. bedze wypoczety - mniej tragicznych w skutkach wypadków drogowych - poprawi się przepustowość na naszych drogach wymieniać można długo tylko poco jeżeli państwo chce doić z firm transportowych pieniądze , które i tak nie idą na poprawę bezpieczeństwa na drogach .
Daf XF105 z firmy "Tom Tech", czyli firmowa maskotka w rozmiarze XXL
ScaniaEuropa 2012-04-05 23:16
Sam idź na tory i postój trochę... Bo masz za bardzo obciążona.., ale głowę chyba ...