Tuning  »  Aktualności  »  Graffiti na ciężarówce, czyli o cienkiej granicy miedzy wandalizmem a sztuką

Graffiti na ciężarówce, czyli o cienkiej granicy miedzy wandalizmem a sztuką

2012-08-08 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Ciężarówki, Tuning, Scania serii 3, Naczepy, Graffiti
Jadąc dzisiaj samochodem usłyszałem w radiu reklamę firmy usuwającej graffiti z elewacji budynków. Spot radiowy przedstawiał rozmowę dwóch osób, które zastanawiały się jak usunąć napis „dópa” ze ściany ich budynku, a szczególnym źródłem ich trosk był błąd ortograficzny zawarty w dziele nieznanego autora. Sprawa to niby śmieszna, choć trzeba przyznać, że takiego problemu nie życzyłby sobie pewnie żaden z nas.
Pozostaje jednak pytanie, czy określanie owej „dópy”, nabazgranej przez jakiegoś frustrata, mianem graffiti nie jest nieco na wyrost? Z biegiem lat graffiti, o ile profesjonalnie wykonane, urasta bowiem do miana sztuki ulicznej, którą zachwycają się już nie tylko „kolesie w za dużych spodniach”, ale także szanowani artyści.
Grono holenderskich miłośników ciężarówek postanowiło nawet upiększyć w ten sposób ciężarówkę z naczepą, co miało być dodatkową atrakcją branżowego zlotu Truckstar Assen 2005. Do współpracy zaproszone zostało grono młodych artystów - bo tak chyba należy określić te osoby, pod których „pędzel” trafiła naczepa chłodnia oraz ciągnik siodłowy marki Scania.
Pojazdy zostały dostarczone przez dwóch przewoźników-pasjonatów - naczepę podstawił Patrick van der Hoeven, natomiast ciężarówka należała do floty Klaasa Potkampa. Trzeba tu zaznaczyć, że obaj panowie wykazali się niemałą odwagą, gdyż projekty malunków, a nawet zamysł artystów, nie były im wcześniej znane.
Po kilku dniach pracy okazało się jednak, że naprawdę nie było czego się obawiać, a specjaliści od operowania puszką stworzyli całkiem sensowne kompozycję. Na kabinie Scanii pojawił się wizerunek groźnego niedźwiedzia polarnego, który świetnie komponował się z białą karoserią, natomiast główny malunek na naczepie przestawiał ciągnik siodłowy Scania Torpedo, z którym była ona sprzężona.
Oczywiście wokół niedźwiedzia i zielonej Scanii zaroiło się od kolorowych napisów w rozmaitych stylach, których treści zupełnie nie potrafię jednak rozszyfrować. Obaj panowie byli bardzo zadowoleni z pracy „grafficiarzy” i wyznali później, że nawet nie spodziewali się tak dobrego efektu.
Co więcej, Graffiti okazało się być nie tylko efektowne, ale także trwałe. Pomalowana naczepa od tamtego czasu nieustannie pracuje bowiem we flocie Patricka van der Hoevena, a jej lakier nie wykazuje żadnego zniszczenia. Jeśli więc szukasz stosunkowo niedrogiego, a bardzo efektownego sposóbu na upiększenie swojej maszyny, graffiti może być dla Ciebie całkiem niezłą propozycją.



źródło: foto: Patrick van der Hoeven

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Graffiti na ciężarówce, czyli o cienkiej granicy miedzy wandalizmem a sztuką